Szczyty w grani głównej przekraczają 2000 m n.p.m., najwyższym szczytem Czarnohory jest Howerla (2061 m n.p.m.). Trasy – o różnym stopniu trudności – są ciekawe i piękne widokowo, a przyroda nieskażona cywilizacją.
Klimat w lecie charakteryzuje się sporą wilgotnością, dlatego należy się liczyć z codziennym przemoczeniem obuwia (warto wziąć buty na zmianę). Jesienią można spotkać niespotykana gdzie indziej ilość grzybów. Przeważają prawdziwki!
Na grani można zobaczyć obrazek niespotykany nigdzie w naszych górach: stada koni, wyglądających jak dzikie, bo pasących się bez pasterzy! Często podczas wędrówki spotyka się też wielkie stada owiec prowadzone przez baców, zdarza się nawet usłyszeć huculską fujarkę. W pasterskich szałasach na połoninach można kupić od juhasów podwędzany ser i pokosztować żętycy. Huculi, mieszkańcy tych gór, są ludem przyjaznym, o ciekawej kulturze i żywych tradycjach.
Podczas pierwszej wojny światowej granią Czarnohory przebiegał front. Dwa lata trwały tu walki, po których do dzisiaj zostały liczne (bardzo dobrze zachowane) ślady: okopy, leje, schrony i zasieki z drutu kolczastego, nie spotykane nigdzie indziej w takich ilościach. W okresie międzywojennym granią Czarnohory przebiegała granica polsko-czechosłowacka. Obecnie niedaleko przebiega granica ukraińsko-rumuńska.
Na liczącym 2022 m n.p.m. szczycie Pop Iwan, w głównej czarnohorskiej grani, można oglądać dobrze zachowane ruiny dawnego polskiego obserwatorium astronomicznego z 1938r. W innych miejscach widoczne są ruiny przedwojennych polskich schronisk.