Dwie kosiarki warują przy chatce, jeszcze gotowe coś skosić. Jedna już jest bezzębna, trzydziestokilogramowe ostrze zwiozłem Hondzikiem do Bystreca. Druga będzie jeszcze kosiła trawę i będą to już na prawdę ostatnie sianokosy w tym roku. Po wczorajszych burzach, dzień wstał leniwie mokry i pochmurny.